Czy mogę starać się o odszkodowanie po wypadku z udziałem dzikiego zwierzęcia, jeśli nie było znaku ostrzegawczego?

Tak. Ustawa o drogach publicznych wskazuje, że odpowiedzialność za ochronę kierowców przed dzikimi zwierzętami leży po stronie zarządców dróg. Ustawa o drogach publicznych wskazuje, że odpowiedzialność za ochronę kierowców przed dzikimi zwierzętami leży po stronie zarządców dróg.
Jeśli do zdarzenia doszło w miejscu, w którym nie było znaku ostrzegawczego można podjąć próbę zawalczenia o odszkodowanie szczególnie jeśli w okolicy występuje spora populacja zwierząt i w przeszłości dochodziło tam już do podobnych wypadków. Prawdopodobnie wina leży po stronie nadleśnictwa, które ma obowiązek informować zarządców dróg o ruchach zwierząt.
Dodatkowo warto pozyskać informację, czy w okresie, kiedy doszło do wypadku z udziałem dzikiego zwierzęcia, nie miało miejsce polowanie. Zwierzęta spłoszone strzałami często wybiegają wtedy nagle na jezdnię. Jeśli tak było, o odszkodowanie można zwrócić się do zarządcy koła łowieckiego.
Należy pamiętać, że obowiązek udowodnienia winy zarządcy dróg czy koła łowieckiego leży po stronie poszkodowanego, dlatego tak ważne jest posiadanie dowodów zdarzenia takich jak: wyraźne zdjęcia z miejsca wypadku (także zdjęcia wskazujące, że nie ma tam znaków ostrzegawczych); notatkę policyjną i własne oświadczenie; statystyki wypadków z udziałem zwierząt lub informacje o migracji zwierząt w danym miejscu (można je uzyskać w nadleśnictwie, policji lub kole łowieckim); zeznania świadków.
Jeżeli podmiot, do którego zwracasz się o odszkodowanie, nie uwzględni Twoich roszczeń, pozostaje jeszcze możliwość wejścia na drogę sądową.